Artykuł został oznaczony jako rzetelny

Hejter

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania
Niestety...

Hejter - osoba, która hejtuje, czyli stosuje "mowę nienawiści".

Jest to pojęcie dość szerokie i elastyczne z tego powodu, że określenie ma swoje początki w mowie potocznej. Zwykle przyjmuje się, że hejter tworzy treści pełne nienawiści, gdzie merytoryczną krytykę zastępuje agresja, obelgi i nieuczciwe środki erystyczne.

Skąd się bierze hejt?

Szwajcarscy uczeni uważają, że krytykowanie pobudza do pracy nasz układ nagrody. Jego działanie zostało opisane w artykule o uzależnieniach. Ten mechanizm jest szczególnie silny, gdy krytykujemy coś odbiegającego od normy.

W przypadku ludzi młodych takim zachowaniom sprzyja fizjologia mózgu. Badania wykazały, że jego części związane z kontrolą emocji i przestrzeganiem norm społecznych – głównie tzw. kora przedczołowa – dojrzewają bardzo późno, ok. 21. roku życia. Dopiero wtedy uczymy się, że pewnych poglądów nie należy wygłaszać publicznie. Podejrzewa się, że hejterzy mają po prostu niedojrzałe mózgi. Dlatego tak trudno im zrozumieć, jaką krzywdę wyrządzają innym[1].

Pewna nauczycielka podzieliła klasę na dwie grupy wedle koloru oczu i stwierdziła bez zahamowań, że dzieci jasnookie są mądre, miłe, uczynne, a dzieci ciemnookie - złe, głupie i brudne. Już w ciągu pół godziny klasa podzieliła się na 2 obozy zgodne z tym podziałem i niechętne wobec siebie. Podobnie wykazał inny eksperyment psychologa społecznego Henri Tajfela. Podzielił on uczestników na 2 grupy, w których jedna miała przekonywać do malarstwa Kandinskiego, a druga - faworyzować sztukę Klee. Znowu nastąpił podział na "swoich" i "obcych". Ludzie wspierali "swoich", byli w stanie im więcej wybaczyć i lepiej wynagradzać.

Dlaczego tak się dzieje? Jak przekonują naukowcy - ten mechanizm pozwalał nam ewolucyjnie przetrwać, walczyć o swoje wartości. Przyciągaliśmy do siebie ludzi, z którymi nas coś łączy, jednocześnie odrzucając zbyt wielkie różnice. Wiadomo było, że "swój" będzie dzielił te same normy, dlatego łatwiej będzie z nim współpracować. O tych, którzy nie pasują, mówimy z pogardą i staramy się ich odhumanizować, bo wtedy łatwiej nam ich izolować. Nie bez powodu np. naziści porównywali Żydów do karaluchów i szczurów. W przeszłości "obcy" mógł nas zabić maczugą albo zarazić nieznaną chorobą, na którą układ odpornościowy nie był gotowy. Dzielenie "swój-obcy" było po prostu zachowaniem bezpieczeństwa[2].

Zresztą co robią współcześni hejterzy ze swoimi przeciwnikami? Gimbus, lewak, gówno. To dokładnie ten sam mechanizm. Wrzucić do worka "nie jesteś wartościowy, więc mogę Cię niszczyć". Podobnie jak żołnierze uważający wrogów za brudasów, terrorystów, podludzi.

Psycholog Susan Fiske przeprowadziła eksperyment dotyczący uprzedzeń. Za pomocą rezonansu magnetycznego podglądała mózgi ochotników. Nawet u tych, którzy deklarowali otwartość, przy wyświetlaniu zdjęć zapuszczonych bezdomnych uaktywniały się obszary mózgu odpowiadające za rozpoznawanie obiektów, a nie ludzi. "Śmieć, nie człowiek" - myślało im się bezwiednie. Badaczka później powtórzyła badanie, ale tym razem przy wyświetlaniu zdjęć bezdomnych zadawała pytanie - "Jak myślisz, jakie warzywa lubi ta osoba?". Wtedy aktywność mózgów przełączała się na obszary "od ludzi".

Hejterzy robią wszystko, by ich mózg traktował przeciwnika jak "rzecz". Nie "człowieka".

Ile jest hejtu?

Hejt się wylewa dosłownie wszędzie. Nie możemy się od niego opędzić. To jednak pozory.

Badania wykazują, że na niektórych forach aż 25 proc. aktywności to hejt. Ale należy zwrócić uwagę, że 90 proc. internautów to tzw. lurkerzy – osoby, które jedynie czytają lub oglądają różne treści, ale ich w żaden sposób nie komentują. Jakąkolwiek aktywność w sieci wykazuje co dziesiąty internauta, a zaledwie 1 proc. regularnie coś publikuje. Hejterzy stanowią tylko część tego jednego procenta – możliwe, że mniejszą niż ci, którzy są zdolni do kulturalnej dyskusji. Problem jednak polega na tym, że ci niekulturalni mają też większą motywację do pisania. Jesteśmy wyczuleni na ładunek emocji. Komentarze neutralne przyciągają znacznie mniej niż napisany CAPS LOCKIEM KOMENTARZ PEŁEN GNIEWU I WYKRZYKNIKÓW!!!!!!!!!!!!!!

Badania w ramach projektu Cyberemotions wykazały, że negatywne emocje świetnie się sprzedają. Hejterskie komentarze przyciągają uwagę, powodują reakcję łańcuchową, zmuszają do częstszego wchodzenia na stronę ("ciekawe, czy ten baran już odpisał") i w konsekwencji zwiększają popularność stron. Dlatego wiele serwisów usuwa szkodliwe treści tylko, gdy zostaną zgłoszone. Sami niechętnie ich się pozbywają.

Jak jednak podkreślają badacze - hejt jest nieodłączną konsekwencją wolności słowa. Dlatego, widząc kolejną osobę nazywającą wszystkich "lewakami", nie denerwuj się. Czy to nie piękne, że żyjemy w kraju, w którym taka osoba może się wypowiedzieć? Cieszmy się, że nie został na nas założony kaganiec w postaci pełnej cenzury. A gdy ktoś przesadza, po prostu naciśnij "zgłoś post"[3].

Różnica między hejtem a konstruktywną krytyką

Hejter zazwyczaj opisuje swoją niechęć do danej rzeczy, nie podając szczegółowych argumentów. Jeżeli osoba zapyta się go o powody danego zachowania, hejter najczęściej będzie starał się zmienić temat bądź postawi niejasne tezy bez szczegółowego wyjaśnienia. Może też próbować obrazić drugą osobę, aby uniknąć rozmowy.

Inną ważną różnicą jest to, iż konstruktywna krytyka ma na celu pomóc danemu użytkownikowi, kierując mu odpowiednie rady oraz opisując swe argumenty. Może ona być dosyć ostra, lecz służy ona jako porada, a nie obelga. Niestety, hejter robi wręcz przeciwnie: jego celem jest zrównanie danej osoby z ziemią. Może nie mieć zwyczajnego powodu do ataku, lecz cieszy się, gdy sprowokuje inną osobę.

Zobacz też

Przypisy