Blog:Kostaryka - ekologiczny kraj szczęśliwych ludzi?

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Kostaryka - ekologiczny kraj szczęśliwych ludzi?
24 marca 2024 | Kenex


We współczesnej debacie publicznej często przedstawia się nam dylemat - albo wysoka konsumpcja i wysokie szczęście, albo niska konsumpcja i niskie szczęście. Albo radość z życia, albo ratowanie planety. Nic dziwnego, że wielu postanawia po prostu płynąć z prądem status quo i odwleka podjęcie decyzji. A co jeśli mamy mocne dowody, że ten dylemat jest fałszywy?

Szczęśliwi ludzie

Każde społeczeństwo trzyma się mitu, według którego żyje. Naszym jest mit wzrostu gospodarczego.
— Tim Jackson, Chasing Progress

Na studiach uczono mnie, że wysokość PKB per capita jest skorelowana z poziomem szczęścia, długością życia i zdrowiem obywateli. Rzeczywiście ogólnie taka korelacja występuje, ale zapomina się przy tym, jak korelacja działa. Jest wiele państw z niskim PKB i bardzo niską jakością życia, gdzie średnia długość życia potrafi oscylować w okolicach 40-50 lat, a ludzie deklarują, że żyje im się ciężko (głównie w Afryce). Jest też wiele państw zamożnych, gdzie średnia długość życia oscyluje wokół 80, a ludzie raportują wysoki dobrostan. I ok, nie zamierzam się z tym kłócić.

Nik Marks, naukowiec zajmujący się badaniem pomiaru szczęścia, proponuje przyjrzeć się sprawie dokładniej. Założyciel centrum well-being w brytyjskim think tanku New Economics Foundation (NEF) wraz z zespołem przygotował w 2008 roku dla brytyjskiego rządu raport evidence-based na temat kluczowych czynników wpływających na dobrostan[1]. Okazało się, że pieniądze są daleko na liście. Co jest ważniejsze?

  1. Łącz się (connect). Na dobrostan wpływa poziom połączenia z innymi ludźmi. Spędzanie czasu z tymi, których się kocha, zaufanie wobec osób wokół, bycie częścią czegoś większego. Przy czym warto podkreślić, że ten aspekt szczęścia to mogą być kontakty twarzą w twarz, ale równie dobrze może chodzić o coś bardziej abstrakcyjnego np. cele życiowe związane z polityką, by poprawić życie obywatelom. Nie jest tak, że samotnik z automatu musi być nieszczęśliwy. Może np. współtworzyć wartościowe oprogramowanie open-source. Połączenie z innymi przyjmuje różne formy.
  2. Bądź aktywny (be active). Aktywność fizyczna jest istotnym czynnikiem dobrostanu dla wszystkich badanych grup. Radzi się, by znaleźć coś odpowiedniego dla siebie, co będzie dawać radość. Nie trzeba od razu biegać w maratonach. Spacery również są jak najbardziej ok.
  3. Zwróć uwagę (take notice). Ciekawość otoczenia wokół jest istotna dla szczęścia. Rozkoszuj się chwilą, zwróć uwagę na zmieniające się pory roku, zreflektuj się nad swoim doświadczeniem. Zamiast biegać za kolejnymi projektami, lepszym pomysłem może być posiedzenie w fotelu i podumanie.
  4. Ucz się (keep learning). Zdobywanie nowych umiejętności jest ważnym składnikiem poczucia pewności siebie, a rozumienie nowych rzeczy daje ogromną satysfakcję. System edukacji może wytworzyć wrażenie, że uczenie się jest za karę, ale ono potrafi być bardzo wynagradzające samo w sobie. Możesz chociażby wziąć się za nowy obszar zadań w pracy, spróbować samodzielnie naprawić swój rower, albo powrócić do podręcznika, który w szkole wydawał się przytłaczający, ale zgłębiany na spokojnie okaże się ciekawy.
  5. Pomagaj (give). Badania neurologiczne pokazują, że za pomaganie innym jesteśmy przez nasz mózg bardzo wynagradzani. Pomaganie swojej społeczności jest powiązane z poczucie szczęścia oraz celu w życiu. Przeprowadzono wiele eksperymentów, gdzie jedna grupa miała robić coś tylko dla siebie, a druga dla innych. I właśnie ta druga czuła się fajniej. Nie bez powodu Internet był pełen darmowych poradników jeszcze w czasach, gdy wiele treści online nie było w żaden sposób monetyzowane.

Co się rzuca w oczy, to fakt, że powyższe elementy nie wymagają bogactwa. Obecnie próbuje się nas przekonywać, że prawidłowe wyjście ze znajomymi jest do drogiej restauracji, ale przecież równie dobrze to może być wspólne siedzenie na schodach pod blokiem. Marketingowcy dwoją się i troją, by przekonać nas, że szczęście tkwi w kupowaniu kolejnych rzeczy. Ale badania tego nie potwierdzają.

Szczęście, a pieniądze

Czy pieniądze dają szczęście? Wydaje się, że są ważne do momentu, by uniknąć biedy, która unieszczęśliwia. Ale powyżej poziomu dającego bezpieczeństwo nie ma już różnicy. Daniel Kahneman i Angus Deaton przeprowadzili w 2010 roku badanie w Stanach Zjednoczonych, które wykazało, że u osób zarabiających powyżej 75 tysięcy dolarów rocznie przyrost pozytywnych emocji jest bardzo nieznaczny.

Ruberton wraz ze współpracownikami w 2016 opublikowali pracę próbującą sprawdzić, ile szczęścia wynikającego z pieniędzy jest związane z płynnością finansową. W tym celu zbadali 585 klientów brytyjskiego banku, którzy zgodzili się w imię nauki udostępnić dane ze swojego konta. Poza tym wypełniali różne kwestionariusze. Okazało się, że zadowolenie z życia trafniej pozwalała przewidywać różnica między przychodami i wydatkami, niż sama wysokość pieniędzy na koncie. Podobne wnioski pochodzą z badań Berlina i Kaunitza z 2015 roku na obywatelach Szwecji. Zabezpieczenie w postaci zapasów finansowych albo wsparcia otoczenia (rodziny, przyjaciół) są ważnym składnikiem szczęścia.

Diener wraz ze współpracownikami opublikowali w 2015 roku ogromne badanie poziomu szczęścia uwzględniające dane z reprezentatywnej próby uczestników w 164 krajach i o ile ogólna zależność jest taka, że w zamożnych krajach żyje się lepiej, to jednak potrafi być uderzająca różnica między państwami na podobnym poziomie bogactwa. Zbliżone dochody ludności wyszły w Kostaryce i Syrii, a jednak populacja pierwszego kraju jest przytłaczająco szczęśliwsza niż druga. Widać, że bogactwo kraju to jednak nie wszystko. W badaniu wyszło, że bardzo istotne są także stabilność polityczna oraz wsparcie społeczne.

Pomiar dobrostanu to ciężka sprawa, ale dotychczasowa praca naukowców sugeruje, że wiele aspektów szczęścia ma niewielki związek z pieniędzmi, a pieniądze są bardziej użyteczne wtedy, gdy zapewniają nam bezpieczeństwo niż ciągłe kupowanie dla siebie. Można zacząć się zastanawiać, czy zamiast tworzyć społeczeństwo ścigających się o największy dom, nie lepiej stworzyć społeczeństwo, gdzie ludzie czują się bezpiecznie i mogą polegać na innych obywatelach oraz swoim państwie. Tutaj powoli zbliżamy się do omówienia Kostaryki.

Szczęśliwa planeta

Wróćmy do Nika Marksa z początku tekstu. Oprócz badania samego dobrostanu jest on bardzo przejęty katastrofą klimatyczną i niszczeniem środowiska. Dlatego za cel postawił sobie zgłębienie, jak żyć szczęśliwie z poszanowaniem Matki Ziemi. Finlandia może i ma zadowoloną oraz zdrową populację, ale swoją działalnością i stylem życia bardzo obciąża środowisko. Czy jest to przykład, za którym powinniśmy podążać? Zdaniem Nika lepiej zwrócić się w inną stronę.

Happy Planet Index to wskaźnik, który zestawia ze sobą oczekiwana długość życia, deklarowany dobrostan oraz wpływ na planetę. Porównując ze sobą kraje w ten sposób, na pierwszym miejscu wylądowała Kostaryka. Spójrzmy na wyniki z 2019 roku:

Zmienna Kostaryka Finlandia Polska USA
Miejsce w rankingu #1 #33 #74 #122
Happy Planet Index 62.1 51.3 45.0 37.4
Oczekiwana długość życia 80.3 81.9 78.7 78.9
Dobrostan 7.00 7.78 6.24 6.94
Ślad ekologiczny 2.65 5.76 4.77 8.21

Jak to się stało, że niezbyt zamożny kraj ze środkowej Ameryki wypada tak dobrze? Profesor Mariano Rojas z Instytutu Nauk Społecznych Ameryki Łacińskiej tłumaczy, że Kostaryka wykorzystuje swoje zasoby do utrzymania w dobrym stanie kluczowych dla społeczeństwa obszarów działania państwa.

Kolejne rządy od lat inwestują w zdrowie, edukację, walkę z biedą, bezpieczeństwo i ochronę środowiska. Obywatele mogą liczyć na wysokiej jakości opiekę zdrowotną w ramach powszechnego ubezpieczenia państwowego, a dzieci chodzą do bezpłatnych szkół. Kostaryka, podobnie jak inne kraje Ameryki Łacińskiej, cierpiała z powodu dość wysokiej przestępczości. Postanowili więc, że ich edukacja będzie mocno uczyć nie tylko twardej wiedzy, ale także kompetencji miękkich. Obywatele kończąc szkołę posiadają wiedzę na temat skutecznej komunikacji i rozwiązywania konfliktów. Oddziaływanie tego programu ocenia się bardzo pozytywnie. Wskaźnik morderstw nadal jest wysoki z powodu gangów narkotykowych, ale dotyczą one wybranych rejonów i większość obywateli tego nie odczuwa.

Zwraca się uwagę także, że Kostaryka nie przystąpiła do globalnego wyścigu na poziom konsumpcji. Obywatele, zamiast ścigać się o to, kogo stać na droższy garnitur, poświęcają uwagę innym rzeczom. Budują bardzo silne społeczności, w których najbliższe sąsiedztwo jest niczym rodzina. W dodatku tworzą wielopokoleniowe gospodarstwa domowe, dzięki czemu ludzie na starość nie zostają sami, a wykonywanie wszelkich obowiązków jest rozłożone na więcej osób. W dodatku mieszkańcy Kostaryki cenią czas wolny, który lubią spędzać na łonie natury, rozmyślając i dyskutując z innymi. Robią więc to wszystko, co zaleca Nik w swoim raporcie.

W Kostaryce nie ma, takiego jak u nas, wyścigu o status społeczny, więc ludzie nie są permanentize zestresowani tym, że mogą wyjść na większych przegrywów od innych. Majątek też nie jest tak bardzo przypisany do jednostek, ponieważ ludzie swobodnie sobie pożyczają i wymieniają towary. A jeśli jakiejś grupie brakuje podstawowych produktów, może liczyć na wsparcie państwa. To wszystko sprawia, że obywatele czują się bezpieczni i spełnieni. Nie potrzebują do tego kupowania tony badziewia.

Warto też wspomnieć o aspekcie ekologicznym. Konstytucja Kostaryki gwarantuje wszystkim obywatelom prawo do zdrowego i zbalansowanego środowiska. Nie jest to czcze gadanie na papierze. Ponad 25% terenu Kostaryki stanowią rezerwaty przyrody. Ponad 97% produkcji energii elektrycznej pochodzi z odnawialnych źródeł energii. Po lekkomyślnej wycince lasów w latach 70. i 80. zainwestowano w przywrócenie ich naturalnego stanu. Od tamtego czasu powierzchnia lasów w Kostaryce uległa podwojeniu. Właściciele działek dostają od państwa pieniądze za to, że pozostawiają je w spokoju Matce Naturze.

Nadzieja

Myślę, że warto nagłośnić przypadek Kostaryki, bo to jest jawne i istniejące podważenie wciskanego nam dylematu - wysokie PKB albo cierpienie. Zamiast tworzyć system, gdzie wszystko ma rosnać w nieskończość, skupmy się na tym, co ważne. Pieniądze niech służą do zapewnienia bezpieczeństwa, a nie do kupowania wszystkiego, co się da. Resztę sił przeznaczmy na to, by być połączonym, aktywnym. uważnym, uczącym się i pomagającym - to nie wymaga spamu banknotami.

Śledząc debatę publiczną często można odnieść wrażenie, że jesteśmy zgubieni. Ludzie nie zgodzą się oddać konsumpcjonizmu, więc wszyscy zginiemy. Jeśli jednak powtarza im się, że dobrobyt bierze się z pracy i rywalizacji, a celem życia jest bycie lepszym od innych, nie dziwne, że tak im się wydaje. Dlatego zamiast oglądać się wiecznie na przereklamowane Stany Zjednoczone, zjedźmy na mapie nieco niżej i doceńmy niewielką Kostarykę. Oraz zainspirujmy się nią.

Zobacz też

Linki zewnętrzne:

MiauBlog:

MruczekWiki:

Przypisy