Blog:Wszystko, co widać w telewizji, to ściema. Ale są pewne wyjątki

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Wszystko, co widać w telewizji, to ściema. Ale są pewne wyjątki
28 kwietnia 2023 | ZioPeng


Telewizja, czyli jedna z rozrywek ludzi i "okno na świat". Za pośrednictwem tego medium dowiadujemy się, co się dzieje na świecie, w Europie oraz w naszym kraju. Są też różne dzieła kinematografii, produkcje rysunkowe czy te wygenerowane komputerowo. Ach, no i jeszcze są reklamy, dzięki którym poszczególni nadawcy telewizyjni pozyskują fundusze na to, żeby utrzymać stację. One też za wiele wspólnego z rzeczywistością nie mają...

Co jest fikcją?

Fikcją generalnie jest znaczna większość audycji telewizyjnych - czy to seriale, czy to filmy, nie wspominając o różnorakich animacjach. Wszystkie te gatunki łączy to, że wszystko jest z góry ustawione, wyreżyserowane, a cały sztab ludzi czuwa nad tym, żeby wyglądało to tak, jakby to była prawda. Nazwiska tych ludzi pokazywane są w napisach końcowych. I to raczej powinno być oczywiste, że "wszystko jest z góry ustawione", bo jeśli w jakimś serialu ktoś jest zły, wcale nie znaczy, że jest taki na co dzień. Po prostu aktor dostał taką rolę i ją odgrywa. Gdy ktoś ginie na filmie, to też nie ginie naprawdę. Nad aspektem wizualnym śmierci (np. wszędobylska krew) czuwają odpowiedni technicy od efektów specjalnych. Nawet takie programy jak talk-show są ustawiane - zaproszeni do studia goście mają skrypt i muszą się go nauczyć. Programy typu court-show (np. Sąd rodzinny czy Sędzia Anna Maria Wesołowska) również są ustawką. Co prawda prokurator, sędzia czy mecenas nimi są w rzeczywistości, jednak mieli narzuconą rolę, którą mieli do odegrania przed kamerami. Są ludzie, którzy myślą, że np. Andrzej Grabowski, który grał Ferdka Kiepskiego, jest taki na co dzień. Otóż nie. W rzeczywistości jest on poważnym człowiekiem. Pamiętam też, że na portalu Dziennik.pl został opublikowany artykuł "Grabowski żegna Kotysa: Panie Paździoch, nie był pan mendą" po śmierci aktora wcielającego się w rolę Mariana Paździocha. Akurat w tym serialu często Ferdek wyzywał Paździocha od mend. Pod koniec artykułu mamy wzmiankę Panie Paździoch nie był pan mendą, ani wrzodem na zdrowym organizmie narodu, czyli tekst, który kierował Ferdek pod adresem Paździocha. W rzeczywistości na pewno byli dobrymi kumplami (nie wiem, jakie tam dokładnie mieli stosunki). Także pamiętajcie: to, że ktoś, kogo widać na szklanym ekranie, powiedział coś do kogoś innego, nie znaczy, że taki jest w rzeczywistości. Jeszcze mogę tutaj wspomnieć o Jasiu Fasoli. W serialu człowiek o mentalności dziecka. W prawdziwym życiu - bardzo poważny człowiek będący ateistą. Wszystkie te seriale/filmy mają tylko sprawiać pozory, że "to się dzieje naprawdę". Śmieszy mnie dopisek w napisach końcowych do serialu paradokumentalnego, że jest to "oparte na faktach". No, historie życiowe, które są zamieniane na tekst, który potem ląduje w scenariuszu, może i rzeczywiście są, ale to, co widać w telewizji, to już niekoniecznie.

Już nie wspomnę o programach nastawionych na zdzieranie kasy typu callTV czy programy, w których wróżka/wróżbita przepowie ci przyszłość - wystarczy, że zadzwonisz! Są też słynne "Telezakupy Mango", w których reklamowane są artykuły różnego przeznaczenia za dość pokaźne sumki, ale jakościowo już raczej nie są takie dobre...

Co jest prawdą?

Z pewnością prawdziwe są wszelakie filmy dokumentalne oraz programy informacyjne. Akurat te produkcje są "oparte na faktach" i przedstawiają rzeczywistość taką, jaka jest. Produkcje dokumentalne nieco się różnią od tych typowych, bo w napisach końcowych jest wzmianka: "konsultacja naukowa - [tutaj nazwisko z tytułem np. dra]". Myślę, że tu chodzi o to, że ludzie zajmujący się danym dokumentem, konsultują to ze specjalistą w danej sprawie, żeby potem to wszystko - jak to się mówi - miało ręce i nogi. Po prostu chodzi o to, żeby widz był przekonany, że to, co widzi w dokumencie, jest odzwierciedleniem faktycznego stanu rzeczy. Programy kulinarne też są prawdziwe. Ot, facet prezentuje przed kamerami, co za potrawę przygotowuje. Jeszcze wszelkie wydarzenia sportowe są prawdziwe, np. mecze piłki nożnej, wyścigi itp. Niektóre audycje tego typu są "na żywo", więc kamery łapią po prostu to, co się dzieje "tu i teraz", nie ma żadnego skryptu. I tutaj to, że audycja tego typu nie jest "na żywo", nic nie zmienia - po prostu to wydarzenie miało kiedyś miejsce, z tym że obraz nie jest nadawany do odbiorników w czasie rzeczywistym. I też nie ma tu żadnego skryptu.

Zobacz też

MiauBlog:

MruczekWiki: