Blog:Nastawienie ma wpływ na to, co widzisz, co pamiętasz i na kogo zagłosujesz

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Nastawienie ma wpływ na to, co widzisz, co pamiętasz i na kogo zagłosujesz
23 stycznia 2018 | Kenex


Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Postprawda Stop dnia 23 stycznia 2018.

Jako że Postprawda Stop jest martwe, postanowiłem przenieść tekst tutaj.

Mogłoby się wydawać, że ludzie mają stosunkowo stałe poglądy polityczne. Ale w rzeczywistości subtelna manipulacja może w jednej chwili zmienić preferencje wyborcze.

Aby rządzić ludźmi, przejmij język

Wielu czytelników zapewne kojarzy kultowy cytat „kłamstwo powtórzone tysiąc razy staje się prawdą”. Za skuteczność wielokrotnego powtarzania odpowiada zjawisko torowania. Widząc zdanie „Pies gonił miauczącego...„, spodziewamy się wyrazu „kota”, zaś z góry wykluczymy wyraz „hipopotama”.

A teraz inny przykład – „uchodźcy to…”. Wiele osób w pierwszej chwili dodało zapewne negatywne określenie jak „terroryści”, „lenie”, „brudasy” czy „pasożyty”, bo często spotyka się z takim opisem uchodźców. Nawet jeśli się z nim nie zgadza.

Janusz Korwin-Mikke większość swoich wystąpień w Parlamencie Europejskich kończy słowami „a poza tym sądzę, że Unia Europejska powinna zostać zniszczona”. Korwin nie jest w tym względzie oryginalny. Sloganem propagandowym dawnej partii Samoobrona RP było „Balcerowicz musi odejść”. Zaś polityk sprzed naszej ery, Katon Starszy, kończył swoje wypowiedzi hasłem „A poza tym sądzę, że Kartaginę należy zniszczyć”.

Stratedzy kampanii Ronalda Regana, 40. prezydenta USA, chcieli zmienić jego wizerunek awanturnika wojennego. Przekonali go, by zamiast mówić „wyścig zbrojeń” używał terminu „potrzeba przywrócenia marginesu bezpieczeństwa”. Między innymi dzięki temu wyborcy zaczęli postrzegać go jako człowieka zaangażowanego w światowy pokój.

Z kolei 32. prezydent, Roosevelt, uważał, że w dobie szalejącego ówcześnie kryzysu, obywatelom należy zapewnić pewien poziom ochrony ekonomicznej od narodzin aż do śmierci. Problemem była powszechna w tamtych czasach amerykańska niechęć do wszystkiego, co pachniało socjalizmem, a koncepcja opodatkowania części obywateli na rzecz pomocy innym niewątpliwie tym pachniała. Aby ludzi przekonać do tego pomysłu, trzeba było ukryć ten zapach.

Dlatego razem z doradcami ustalono, że propozycja zostanie przedstawiona jako system kont oszczędnościowych powiązanych z polityką ubezpieczeniową – jeśli się zestarzejesz lub z powodu zdrowia utracisz zdolność do pracy, otrzymasz świadczenie z zebranych pieniędzy. Tymczasem w rzeczywistości to nie były (i nie są) indywidualne konta oszczędnościowe. Pieniądze od dzisiejszych pracowników są wykorzystywane na świadczenia dla byłych pracowników. Dzisiejsze pokolenia pracują na pokolenia starsze. Nie na swoją starość.

Jak widać – sposób przedstawienia może zdziałać cuda. Angielski eseista, George Orwell, napisał: „Język polityki ma sprawić, iż kłamstwo wyda się prawdą, morderstwo – przyzwoitością, a czysty wiatr – ciałem stałym”. Ci, którzy kontrolują język dyskusji, kontrolują także sposób myślenia i działania obywateli. To nie przypadek, że słyszymy „wzmocnione techniki przesłuchań” zamiast „tortury”, „straty uboczne” zamiast „ofiary wśród ludności cywilnej”.

Prawo i Sprawiedliwość jest w tym bardzo dobre. Zwyczajne określenie „dobra zmiana” przypisujemy obecnie działaniom tej partii, a coraz więcej osób aborcję ze względu na ciężkie i nieodwracalne wady płodu nazywa „aborcją eugeniczną”, co budzi negatywne skojarzenia i wielu może skłonić do poparcia zakazu jej wykonywania.

Kiedyś umrzesz, dlatego głosuj na mnie

Badaniem sposobów radzenia sobie ze swoją śmiertelnością zajęli się trzej psycholodzy społeczni: Sheldon Solomon, Jeff Greenberg i Tom Pyszczynski. W jednym z eksperymentów podzielili sędziów na dwie grupy. Pierwsza oglądała przygnębiające filmy związane ze śmiercią przedstawiające m.in. pogrzeby. Co pięć minut dodatkowo napisy przypominały sędziom, że ich nieuchronnie też czeka taki los. Druga grupa w tym czasie oglądała filmy, w których motyw śmierci nie pojawił się ani razu.

Następnie sędziowie z obu grup mieli wyobrazić sobie, że są na sali rozpraw i mają zasądzić wysokość kaucji, jaką musi zapłacić osoba za nakłanianie do prostytucji, jeśli chce wyjść z aresztu. Sędziowie z grupy pierwszej, po maratonie przygnębiających obrazów, zasądzili średnio dziesięciokrotnie wyższą kaucję.

Z wielu późniejszych badań wyłania się wyraźna teza – ludzie po skonfrontowaniu z własną śmiertelnością stają się bardziej surowi w ocenie, silniej występują w obronie norm moralnych i systemu przekonań. Szukają oparcia i bezpieczeństwa w światopoglądzie kulturowym. W eksperymentach, gdzie uczestników konfrontowano z perspektywą własnej śmierci, a następnie proszono o wskazanie najlepszego kandydata politycznego, badani częściej wskazywali tych, którzy przedstawiają siebie jako mężów opatrznościowych, ostrzegających przed groźnymi siłami zła zagrażającymi cywilizacji i deklarującymi walkę o najwyższe wartości.

Dlaczego tak się dzieje? Według badaczy kultura jest ludzką odpowiedzią na strach przed śmiercią. Religia, sztuka, nauka i język nie powstałyby w obecnej formie, gdybyśmy najpierw nie uświadomili sobie własnej śmiertelności. „Życie po śmierci”, czyli częsty motyw różnych wierzeń, jest niczym innym, jak próbą oddalenia od siebie perspektywy śmierci. Chociaż nasze ciało umrze, w praktyce jesteśmy nieśmiertelni. Niezliczone ilości dzieł i wynalazków zrodziło się z motywacji, by „coś pozostawić po śmierci”, aby poprzez swoje dzieła autorzy byli nieśmiertelni.

Posługując się powyższymi wnioskami, widać wyraźne analogie do sytuacji politycznej w Polsce i na całym świecie. Antyimigracyjna panika błyskawicznie wywindowała w sondażach siły polityczne promujące tradycyjne wartości i straszące wszystkim, co obce.

Ratunku, wszędzie uchodźcy!

Gdyby nasze postrzeganie było wyłącznie odpowiedzią na zmiany w otoczeniu, nasze reakcje byłyby zawsze spóźnione wobec tego, co dzieje się w otoczeniu. Przypomnij sobie sytuację, w której komar lata po pokoju i tylko czeka, by napić się Twojej krwi. Jego lot jest bardzo chaotyczny, więc Twoje oczy muszą stale zmieniać kierunek ruchu, by komar znajdował się w polu najostrzejszego widzenia. Gdybyśmy reagowali wyłącznie na jego ruchy, nasze oczy zawsze byłyby spóźnione i podążały za nim. Musimy więc wiedzieć, gdzie mamy patrzeć, by zwiększyć szansę dorwania intruza, zanim on dorwie nas.

W badaniach Yarbusa z 1967 pokazywano ludziom ten sam obraz i zadawano różne pytania. Kiedy proszono ich o określenie statusu ekonomicznego postaci, ruchy gałki ocznej były inne niż wtedy, gdy proszono ich o próbę odgadnięcia, co postacie robiły przed przybyciem gościa. Podobnie kierowanie uwagą może pobudzać ludzkie lęki w życiu codziennym. Widząc osobę o ciemnej karnacji z plecakiem, możemy zacząć badać, czy nic nie wskazuje na obecność bomby w plecaku. Odczuwając takie napięcie przy każdej osobie z ciemniejszym odcieniem skóry, nie trudno zagłosować na polityków, którzy obiecują, że ich wypędzą. Nie dziwi także fałszywy alarm wobec zupełnie neutralnego gestu. Można to porównać do zachowania zwierząt domowych, które doświadczyły przemocy ze strony ludzi. Samo podniesienie ręki powoduje, że się kulą, kładą i przerażone czekają na karę. A nikt w tym momencie nie chce im robić krzywdy.

Cisza wyborcza nie taka głupia

W dobie Internetu cisza wyborcza staje się coraz bardziej iluzoryczna, co mnie niezmiernie smuci. Chociaż cisza wyborcza jest powszechnie krytykowana, ja osobiście uważam ideę za bardzo trafną. W oparciu o informacje z tego artykułu zapewne rozumiesz, jaki wpływ na decyzje wyborcze mogą mieć plakaty porozwieszane w pobliżu lokali wyborczych, głoszące, że „imigranci to śmiertelne zagrożenie dla zachodniej cywilizacji, więc musisz bronić naszych wartości, głosując na mnie”.

Literatura

  • Gilovich T, Ross L. (2017). Najmądrzejszy w pokoju. Jakie korzyści możemy czerpać z najważniejszych odkryć psychologii społecznej
  • Maruszewski T. (2011). Psychologia poznania

Zobacz też

MiauBlog:

MruczekWiki: