Blog:Jak media wykreowały niebieskiego wieloryba

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Jak media wykreowały niebieskiego wieloryba
24 marca 2017 | Kenex


E061.png

Poniżej znajdują się trudne emocjonalnie treści

Zawartość: Samookaleczanie, samobójstwa

Jeśli potrzebujesz pomocy, przydatne informacje (np. telefony wsparcia) znajdziesz tutaj. W pilnych sprawach możesz zadzwonić na pogotowie - 112 lub 999

Tekst ukazał się pierwotnie na blogu Postprawda Stop dnia 24 marca 2017.

Jako że Postprawda Stop jest martwe, postanowiłem przenieść tekst tutaj.

Media powielając nieprawdziwe informacje, wykreowały "niebieskiego wieloryba". W ten sposób gra zaczęła żyć własnym życiem i rzeczywiście stała się niebezpieczna. Jak chronić przed nią dzieci i rówieśników?

Głuchy telefon

Szaleństwo związane z "niebieskim wielorybem" trwa nadal. W popularnej na portalu VK grze dostajemy od swojego "opiekuna" 50 zadań. Wśród nich znajdziemy samookaleczenie i na końcu samobójstwo. Sam jakiś czas temu zwracałem uwagę, że to prawdopodobnie panika medialna i później opisywałem mechanizmy odpowiedzialne za taką panikę. Niestety, ostudzające głosy, jakich zaczęło się pojawiać mnóstwo, nie mogły już tego zatrzymać.

O grze mało kto słyszał do czasu artykułu z maja 2016 w rosyjskiej "Nowaja Gazieta", gdzie oszacowano liczbę ofiar na 130. Nigdy nie udało się potwierdzić tej liczby, ale w Rosji wybuchła panika. W lutym bieżącego roku rosyjskie media podały, że gra dotarła do Kazachstanu i na Ukrainę. Temat podchwyciły media brytyjskie, a potem już się posypało.

Do Polski gra dotarła 9 marca i została rozpowszechniona pod idiotycznym tłumaczeniem. W oryginale media nazwały ją "синий кит", co oznacza po prostu płetwal błękitny. Polskie media skopiowały wiadomość z angielskiego tabloidu ("The Sun"), błędnie tłumacząc nazwę "blue whale" jako "niebieski wieloryb".

Szaleństwo dotarło do Ministerstwa Edukacji Narodowej, które wysłało listy do szkół z prośbą o zorganizowanie spotkań z rodzicami i uczniami nt. bezpiecznego korzystania z Internetu. Powtarza nieprawdziwą informację o śmierci setki nastolatków. W dodatku sprawę uogólnia do gier komputerowych jako całości, z którymi "wieloryb" ma niewiele wspólnego.

Czemu to pociąga młodzież?

Miejskie legendy oparte na strasznych zadaniach nie są niczym nowym. Przykładem może być przywoływanie Krwawej Mary. Wystarczy udać się do ciemnego pomieszczenia z lustrem i świecą, a następnie spojrzeć w zwierciadło i wypowiedzieć trzy razy „Krwawa Mary”. Według różnych wariantów może to się dla nas skończyć obłąkaniem, wydłubaniem oczu, a nawet śmiercią. Odważysz się?

Na podobnej zasadzie działa „niebieski wieloryb”. Stanowi tajemnicze zadanie, w którym można poczuć dreszczyk emocji. Niestety, jest bardziej niebezpieczny, bo dzieci pod jego wpływem mogą uzależnić się od samookaleczenia. Grupy przyciągają do siebie m.in. osoby o zaniżonym poczuciu wartości ze skłonnościami do zachowań autoagresywnych. Osamotnionym może dać wrażenie akceptacji ze strony „opiekuna”, który docenia postępy w wykonywaniu zadań.

Jak do tego zniechęcić?

Warto uświadomić dziecku, że wykonywanie zadań jest niebezpieczne. Można opowiedzieć o bólu towarzyszącemu zadawaniu sobie ran. Nastolatkom warto wspomnieć, że "opiekun" chce ich kontrolować przy pomocy emocji. Warto też dowiedzieć się, co pociecha sądzi na temat gry.

Wątpliwe, by "wieloryb" doprowadził do śmierci zdrową osobę, ale w grupie ryzyka znajdują się te z zaburzeniami psychicznymi, np. depresją, które szukają pomocy w odejściu z tego świata. Jeśli odnosimy wrażenie, że z kimś „coś jest nie tak”, warto skorzystać z psychologa. Doraźną pomocą służą telefony zaufania. Zarówno dla dzieci, młodzieży i rodziców.

Pamiętajmy również o aspekcie prawnym, co tyczy się głownie chętnych na rolę „opiekuna”. Zgodnie z art. 151 Kodeksu Karnego, kto namową lub przez udzielenie pomocy doprowadza człowieka do targnięcia się na własne życie, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Komentarz autora w 2023: Warto też podać informacje, które zepsują magię tajemnicy. Na przykład pokazanie, skąd wzięła się polska nazwa, skutecznie wkłada uczucie zażenowania na miejsce pociągającego klimatu.

Zobacz też

Linki zewnętrzne:

MiauBlog:

MruczekWiki: