Pocieszanie i dawanie rad

Z MruczekWiki
Przejdź do nawigacji Przejdź do wyszukiwania

Poniższy poradnik zawiera informacje na temat prawidłowego - z punktu widzenia psychologii - pocieszania i dawania rad.

Jeśli się nie znasz, nie miej pretensji!!!

Chyba najważniejsza rzecz, jaką można napisać w takim miejscu. Jeśli się nie znasz, nie miej pretensji! Ludzie, mając niewielkie pojęcie o cudzym problemie, np. depresji, mają tendencję do dawania rad, które tak naprawdę są oskarżeniami. Klasycznym przykładem jest "weź się w garść" i "nie użalaj się nad sobą". Mówienie takich rzeczy nie sprawi, że problem magiczne zniknie, a wywoła jedynie poczucie winy. "Jestem beznadziejny. Nie umiem nawet wziąć się w garść".

Co mówić? Czego nie mówić?

Źródło: http://psychologia-spoleczna.pl/felietony/114-piorem-psychologa/2154-czego-nie-mowic-osobom-z-zaburzeniami.html

NIE MÓW: „Masz takie wspaniałe życie i tyle rzeczy, za które możesz być wdzięczny”. Osoby cierpiące np. na depresję spędzają sporo czasu (na pewno na początku choroby), szukając czegokolwiek, co będzie ich cieszyć, za co mogą być wdzięczni, co da im nadzieję, że jutro będzie chociaż odrobinę lepiej. Gdy powiesz komuś choremu, że powinien być wdzięczny lub bardziej się cieszyć, poczuje jeszcze większe poczucie winy i wstyd, bo „widocznie za słabo się stara”. W chorobach psychicznych poczucie winy i wstyd towarzyszą choremu na każdym kroku. To zdanie implikuje, że Twoim zdaniem są słabi i nie robią wystarczająco dużo, by się lepiej poczuć. To, czego możesz być pewien, to to, że chory z całych sił chce, by było lepiej.

POWIEDZ: „Doceniam Cię”. Czy sam nie chciałbyś czegoś takiego usłyszeć, gdy zmagasz się z czymś bardzo, bardzo trudnym? Nie chciałbyś wiedzieć, że jesteś wystarczająco dobry taki, jaki jesteś i ktoś widzi i docenia Twoje starania? No właśnie.

NIE MÓW: „Powinieneś medytować”. Albo iść pobiegać. Trenować jogę. I inne tego typu pomysły. Chory najprawdopodobniej już tego próbował, bo szukając dla siebie ratunku, próbuje się niemal wszystkiego. Możliwe, że medytuje regularnie, więc nie mów mu, że coś musi lub powinien. To, że coś działa na Ciebie, nie oznacza, że zadziała na innych. Nie tylko chorych.

ZAPYTAJ: „Co Cię odpręża?”. Medytacja to jedna z wielu ścieżek do osiągnięcia spokoju. Innym przynosi go np. modlitwa, spacer, czytanie, gorąca kąpiel czy cokolwiek innego. Zapytaj o to. Nie mów, że coś się powinno lub nie powinno robić. Sam też na pewno nie lubisz, gdy ktoś Ci coś narzuca.

NIE MÓW: „Wszystko będzie dobrze”. Gdy chory chce tylko umrzeć, czuje pustkę, bezsens, izoluje się, chce być sam i ma wrażenie, że nie ma już dla niego nadziei na wyleczenie, to czy aby na pewno można powiedzieć, że „będzie dobrze”? To nie pomaga. Zaburzenia często zniekształcają postrzeganie rzeczywistości. Świat jest np. czarny (metaforycznie) i żadne słowa otuchy tego nie zmienią, a mogą jedynie frustrować.

POWIEDZ: „Jestem tu dla Ciebie. Będę Cię wspierać”. To duża ulga wiedzieć, że jest ktoś, na kim można się wesprzeć, gdy upadamy. Zaburzenia psychiczne bardzo często sprawiają, że chory izoluje się od ludzi. I nawet jeśli będzie twierdził, że nie skorzysta z Twojej pomocy czy obecności, to świadomość tego, że jesteś, będzie działała kojąco. Bez napinania. Bez przymusu. Tak po prostu.

NIE MÓW: „Po prostu bądź szczęśliwy”. Mówiąc takie zdanie, pokazujesz ignorancję i twierdzisz, że to, że ktoś cierpi, jest kwestią jego dobrej lub złej woli. Uwierz, że nikt nie lubi cierpieć i chce być szczęśliwy, chce budzić się z motywacją do życia. Czy Ty, gdy jest Ci źle, potrafisz pstryknąć palcami i „po prostu być szczęśliwy”?

ZAPYTAJ: „Co mogę zrobić, by pomóc Ci poczuć się szczęśliwszym?”. Takie słowa dają dużo siły do tego, by może spróbować zrobić jeszcze jeden krok, gdy gdzieś utkniemy w miejscu. Komunikujesz w ten sposób, że jesteś, że wspierasz, że chętnie pomożesz, ale nie będziesz naciskał i do niczego zmuszał. Po prostu będziesz i jeśli zajdzie taka potrzeba – okażesz wsparcie.

NIE MÓW: „To wszystko jest w Twojej głowie”. No, a gdzie ma być? Tak, to zaburzenie psychiczne, ale takie zdanie sugeruje, że Twoim zdaniem chory coś wymyśla i powinien po prostu porzucić swoje irracjonalne myśli. To trywializuje emocje, przeżycia i potrafi wpędzić w duże poczucie winy. Przemyśl to sobie, zanim wypowiesz cokolwiek takiego.

POWIEDZ: „Zróbmy coś fajnego”. Gdy trudno jest choremu uciec od swoich myśli, które przysparzają mu jedynie cierpienia, czasem warto zaproponować mu oderwanie się od nich. Może to być spacer do parku, wizyta w księgarni, odcinek serialu, cokolwiek, co przyjdzie Ci do głowy i co lubi robić Twój bliski. Pomoże to odepchnąć choćby na chwilę negatywne myśli i odprężyć się na jakiś czas.

NIE MÓW: „A czym Ty się w ogóle tak martwisz/smucisz/stresujesz?”. Prawda jest taka, że nie wiesz, co się dzieje w życiu chorego. Nie wiesz, czym spowodowana jest choroba. Powyższym zdaniem sugerujesz, że osoba nie ma prawa czuć tego, co czuje. W pewien sposób na to nie zasługuje. Pamiętaj, że Twoje informacje są ograniczone, a takie słowa ranią, wpędzają w poczucie winy i zwyczajnie krzywdzą. Każdy z nas ma swoje granice.

POWIEDZ: „Jak mogę Ci pomóc poczuć się lepiej?”. Musisz założyć, że tak naprawdę nie wiesz, co się dzieje z drugim człowiekiem. Nie znamy wszystkich problemów, z którymi się zmaga. Zamiast bazować na powierzchownych informacjach, po prostu wyciągnij dłoń. Pokaż, że jesteś otwarty i chętny, by ulżyć im w cierpieniu.

NIE MÓW: „Ludzie mają gorsze problemy”. Ależ oczywiście, że mają. Wojny, głód, utrata pracy, śmierć bliskich. Przypominanie o tym choremu wpędza go w głębokie poczucie winy, że nie może „wziąć się w garść” i zacząć cieszyć tym, że nie spotyka go nic gorszego. Poza tym jak wartościować, co jest gorsze, trudniejsze?

POWIEDZ: „Przykro mi. Chcesz o tym pogadać?”. Osoby borykające się z zaburzeniami psychicznymi nie potrzebują ciotek i wujków „dobra rada”. Zwłaszcza że te „dobre rady” najczęściej dają ludzie, którzy nie mają zielonego pojęcia o chorobie. Najlepsze, co możesz zrobić, to zaoferować wsparcie i być. Po prostu być, bez oceniania i osądzania.

Czego nie mówić? Co mówić?
  • Zawsze znajdzie się ktoś, kto ma gorzej niż ty. (Czuję się jak samo dno, a Ty jeszcze dobijasz tym, że inni mają gorzej)
  • Nikt nigdy nie mówił, że życie jest sprawiedliwe. (To takie pocieszające)
  • Przestań się nad sobą użalać. (To tak, jakby mówić osobie z grypą, by siła woli przestała gorączkować)
  • Spróbuj nie być taki depresyjny/smutny/zdołowany. (To tak, jakby mówić osobie z grypą, by spróbowała przestać gorączkować)
  • To Twoja wina. (Dodatkowa porcja poczucia winy na pewno mi pomoże)
  • Wierz mi, wiem, co czujesz, mam depresję co kilka dni. (Gdybyś miał PRAWDZIWĄ depresję, nie mówiłbyś takich głupot)
  • Sądzę, że Twój problem jest sposobem na ukaranie nas. (Dorzucasz mi dodatkowe poczucie winy do trudnego problemu)
  • Nie masz już dość? (Bardzo! Nie dobijaj mnie!)
  • Zrób coś, a nie siedzisz i nic nie robisz. (Jest mi tak ciężko, że czasem brakuje mi już sił.)
  • Prześpij się, rano Ci przejdzie. (Taaa. Sen rozwiąże wszystkie problemy.)
  • Nie chciałbym być w takiej sytuacji (Ja też...)
  • Nie udawaj, to tylko wymówka. (Tak bardzo cierpię, a Ty mi nie wierzysz)
  • Jesteś dla mnie ważny.
  • Jestem tu dla Ciebie.
  • Chcesz się przytulić?
  • Nie oszalałeś.
  • Kiedy to wszystko się skończy, ja nadal tu będę i Ty też.
  • Nie potrafię do końca zrozumieć, co czujesz, ale masz moje pełne wsparcie.
  • Nie zostawię Cię ani nie porzucę.
  • Kocham Cię (tylko gdy naprawdę tak myślisz!)
  • Jesteś inteligentną/miłą/wspaniałą osobą (tylko gdy naprawdę tak myślisz!)
  • Przykro mi, że odczuwasz taki ból. Zostawię Cię teraz i zajmę się sobą, więc nie martw się, że w jakikolwiek sposób mnie ranisz.
  • Zróbmy coś fajnego.
  • Co Cię odpręża?

Zobacz też